sobota, 29 września 2012

Częstochowa.

Hey.
Ogólnie to już prawie nie pamiętam co się działo w Częstochowie, bo minął prawie tydzień, ale wiem, że było bardzo bardzo fajnie! Kościół na Jasnej Górze jest przepiękny, jest dużo zdobień, złoceń, duży przepych. Najbardziej zachwyciły mnie różańce, obrazki świętych, kule, które wisiały na ścianach kościoła. Robiło to duże wrażenie! 
W niedzielę o 21:00 poszliśmy na Apel Jasnogórski. Było bardzo dużo ludzi! Muszę przyznać, że największe wrażenie cała Częstochowa robi w nocy!
Później już od razu do naszego miejsca zakwaterowania. OMG, w nocy działo się tyle różnych rzeczy, że nie jestem w stanie tego wymienić. ;p Możecie to zobaczyć w filmiku, który znajduje się na samym dole posta. 
Rano planowałyśmy wstać o 4:50, bo o 5:30 szliśmy już na godzinki. Niestety, ludzie wstali już jakoś po 4 i obudzili nas! I znowu było ciemno jak nie wiem. W kościele Martynie zrobiło się słabo, wyszłam z nią z kościoła, na szczęście się lepiej poczuła i mogłyśmy wrócić do środka, bo na dworze był straszny mróz! Ale usiadłyśmy w tylnej ławce. Miałyśmy widok na fajnych chłopaków! ;P 
 Później poszliśmy na śniadanko. Aha, na tej wycieczce był z nami prześladowca Martyny! To było straszne! Później mogliśmy robić co chcemy.
Razem z dziewczynami szukałyśmy kościoła św. Barbary, ze wskazówkami pewnej pani udało nam się dojść do celu. :) Tylko Martyna miała opróżnioną butelkę i nabrała do niej wody święconej ze źródełka. Później poszłyśmy na Jasną Górę, żeby jeszcze raz zobaczyć jak to wszystko wygląda. Byłyśmy jeszcze w muzeum i Skarbcu. Robi wrażenie! Aha, i Martyna koniecznie chciała znaleźć centrum handlowe. Przeszłyśmy kawał drogi, i nigdzie ani śladu centrum. Znalazłyśmy jakiś punkt, gdzie można było zobaczyć mapę Częstochowy, stałyśmy tam może z 20 minut i nic! W końcu dałyśmy sobie spokój. O 10:30 zebraliśmy się na drogę krzyżową. Później na szybki obiad i do domu. :)
Także jak widzicie, te dwa dni byłam całkowicie święta! Oczywiście pomodliłam się za całą moją rodzinę, za przyjaciół, koleżanki i ich rodziny..
No a dzisiaj na 18:00 idę do kościoła, będę czytała drugie czytanie! ;O 
STRESUJĘ SIĘ JAK NIGDY!
Trzymajcie kciuki. Daję tu trochę zdjęć z Częstochowy i filmik. Trzymajcie się, papa ;*
W poszukiwaniu kościoła św. Barbary. ;p






 Sufit był ogromny!
Dla waszej wiadomości - to są krzesła. ;p 



To już w domu. ;p














Częstochowa 2012.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz