Ten weekend zaliczam do naprawdę udanych. No, oprócz wybitego palca. Ale to po kolei.
Z piątku na sobotę był biwak we Wiel. Przyjechaliśmy, znaleźliśmy pokój z widokiem na jezioro. I LOVE IT ^^
Potem było ognisko, na którym byli już wszyscy oprócz Nas! Śpiewanie "koko koko"
Później "mini siatka" z M., I., i B. Był tam też taki mały pomost, jeśli w ogóle można to tak nazwać i zaczęliśmy się oblewać wodą z jeziora. :P Potem każda z Nas miała na balkonie rozwieszone swoje rzeczy. :D
Ale jednak noc była najlepsza. Z M.,A.,K.,I.,J.,B. i M. ^^
Najpierw reakcja B. na niemiecki J. i jego głupie teksty, "Superman" M. i I. i skakanie przez balkon. A no i później oczywiście A. musiała coś wykombinować. Baby, baby, baby ooo :D
Dzięki A. ;* I nie ma to jak pobudka przez K. o 7, gdy szło się spać o 4:30 -,- Oni to wiedzą jak dać człowiekowi
Na drugi dzień kajaki, nie ma to jak kręcić się cały czas w kółko i wiosłować w lewo, co nie M.? ;* Haha, to nam jednak wyszło.
Następnie pyszny obiadek i tekst E. do M., coś w stylu: "Ej, ty masz kolorowe oczy" Haha, pękam. ;p
No i na koniec kręgle, najpierw kiepsko mi szło, ale potem okazało się, że miałam 2 miejsce O.o Mały szoczek. ;p
Niestety, kula uderzyła mi w mały palec i strasznie mnie bolał. ;/ Ale już jest w porządku. :)
Po kręglach zamulanie przy stoliku, to pewnie przez tą noc. :P
Ale było naprawdę Z.A.J.E.B.I.Ś.C.I.E. Ja chcę jeszcze raz!
Cieszę się że trafiłam na wasze towarzystwo dziewczyny! Jesteśmy wszystkie troszkie rąbnięte i dlatego tak nam ze sobą dobrze ;* Dziękuję Wam ;D Oby więcej. ;*
Aha, no i wieczorkiem tata z bratem obchodzili urodziny. STO LAT, STO LAT :* Nie ma to jak siedzenie w deszczu na dworze. NO ME GUSTA. -,-
Jednak wszyscy mieli dobre humory i tylko to się liczy!
Parę zdjęć.. (z biwaku mam tylko jedno, bo robiliśmy tyle rzeczy że nie miałam czasu na robienie zdjęć. ;p
A te już z urodzin.
Do zobaczenia! Ja chcę tylko takie weekendy! ;***
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz