wtorek, 3 kwietnia 2012

Auu ;)

 Cześć wam ;)






 Nie było mnie kupę czasu, więc trzeba to nadrobić ;) Zacznę od tej pamiętnej soboty ;D
Nie opiszę tego, że ogólnie wstałabym o 11:00, a musiałam o 8:00. Więc wstałam, ubrałam się, uczesałam, umyłam włosy, wykąpałam się, przyszykowałam, wyprosiłam pieniążki od mamy, babci, dziadka, ale oczywiście miałam też swoje.. 10 zł heuehue. : )
O godzinie 9:06 przyjechała Oliwia, grr, spóźnialska ;*
W aucie się troszkę pośmialiśmy z taty Oliwi, jego śmiech ;D  Wysadzono nas pod Starym Browarem, pierwsze co robimy, idziemy zobaczyć o której seans, kupienie biletów na "Igrzyska Śmierci"- ogólnie świetny film, polecam serdecznie ;) Potem godzinne zakupy, sklepy no ujdą w miarę ;> Szukanie H&M, bezcenne ;D 40 min. w pewnym sklepie. uff ;) Okulary, naszyjniki, pierścionki, kolczyki auuu  ;P
Po godzinie, poszłyśmy coś kupić i do kina, 30 min. reklamy OMG... I wreszcie film. Po godzinie, dzwoni tata:
O.: "tata dzwoni"
M.: " Jak to" ?
O.: "Świeci się"
M.: "Rozłącz" !
O.: "Ok"
M.: "Napisz sms-a"
O.: "Nie, będzie wszystko witać"
SIKAM :) A to wszytko było powtarzanie z jakieś 10 razy, szeptem, a wokół nas tłumy ludzi ;)
Po filmie miałyśmy jeszcze 2 godziny wolnego, więc zakupy, kawiarnia, zakupy, a później do dom ;(
Jak przyjechałam: " TO JUŻ KONIEC" łeee ;/
Byłam strasznie wyczerpana ;) Dziękuję Ci, za mile spędzoną sobotę ;*
Niedziela, wgl. szkoda słów, rozmowa z Martą na skypie, prawie przez cały dzień ;)
I wracamy znów, do naszego cudownego tygodnia w naszej ukochanej, przecudownej, miłej ludzi, szkole.. ARR ! Chociaż tak narzekam, ta niedziela przejdzie do tych najlepszych ;* Dostałam pieska, rasa: Cockier Spaniel, jej imię: Moli, kocham ją ;*
Poniedziałek
Na 8:50, bez matmy, oj, kocham takie poniedziałki ;D
Geografia: Ogólnie nie ogar, Konrad się śmieje ze mnie, że jestem zboczona, a on jest jeszcze bardziej heuehue. :D
Fizyka: Oddanie kartkówek, cała klasa, poza 3 os. nie zaliczyła, kocham Was :*
Religia: Film, siedzenie z Jakubem to sama przyjemność ;)
W-f: Palant, nasza drużyna rządzi, szczególnie jak się kuję siebie samego.
Polski: Rozmowy z E. J. N. :D
Plastyka: Zboczone myśli i macanki naszych chłopaków przechodzą granice rozsądku E. Z. K. ;*
Niemiecki: Marta nie może mówić, więc serdeczne pozdrowienia, dla ciebie MAŁA ;)
Po szkole, nudy, nudy, nudy ;/ Została mi tylko Moli ;)
Wtorek
Pełen Luz, nie ma to jak iść na 9:50 do szkoły, wyspać się mm ;)
Pierwsza lekcja:
Historia: Rozmowa o tym i o tamtym z różnymi osobami.
Polski: Znów rozmowa, dyskusje z Panią.
Matematyka: Luz, o jacie pierwszy raz na matematyce było Spoko ;d
Angielski: Sprawdzian, nikt nic nie umiał więc ogólnie było kiepsko, siedzenie przez E. nigdy więcej, z nim to tylko: "Ej Martyna, podaj zad. 4 " Chyba z 5 razy, ciekawe kto zaliczy i znów można zauważyć, że nasza klasa jest nieogarnięta ;>
Na przerwach z Martą K. ;*
Do domu również z nią, więc było śmiesznie, ogólnie powinnam być w domu o 13:30, a byłam półtora godz. później ŁAŁ.
Po powrocie, lekcje, a teraz, na zmianę , blog, Moli, blog, Moli :)
Jutro dzień spoko, bez matematyki, ale za to z chemią ;/ Na 8:50 i biologia ;) E. S. M. przygotujcie się ;*
A zdjęcia, takie tam z Poznania i Moli ;D

Miłego tygodnia w szkolę ;*
Martyna.




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz